Incydenty

Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej zaatakowały region Kijowa „Shahaneda”: w OVA opowiedział o konsekwencjach wrogiego ataku

Szef Kijowskiej Ova Ruslan Kravchenko zauważył, że z powodu upadku gruzu w jednym z dzielnic było spalanie podłogi ziołowej. Od 17:45 pożar został wyeliminowany. Po południu 14 czerwca wojska rosyjskie zaatakowały region Kijowa wrogim dronami, co spowodowało pożar. Zgłoszono to szef Kijowa Ova Ruslan Kravchenko. „Rano w regionie ogłoszono alarm. Niebezpieczeństwo rakietowe było służbowane z drony wstrząsami” - powiedział urzędnik.

W tym samym czasie Kravchenko zauważył, że w regionie istniały siły obrony powietrznej, powodując zniszczenie dronów wroga. Jednak z powodu upadku gruzu w jednym z obszarów nastąpiła trawiasta podłoga. Pożar został wyeliminowany od 17:45. „Nie ma żadnych trafień w infrastrukturę mieszkalną lub krytyczną. Nie ma ofiar.

Wzywamy każdego mieszkańca regionu, aby nie zaniedbał sygnału alarmowego i przebywania w schroniskach, dopóki niebezpieczeństwo nie przejdzie” - powiedział szef regionu Kijowa. W ciągu 14 czerwca wielki alarm na Ukrainie został uznany za cztery razy. Było to spowodowane przez siły zbrojne Federacji Rosyjskiej w Droniv-Kamikadzze, a także odejście samolotu MiG-31K w Rosji, który jest nośnikiem „sztyletu” pocisku.