Federacja Rosyjska rzekomo przeprowadziła szkolenie dla 300 statków flotowych: siły zbrojne oceniły zagrożenie (wideo)
rangi Dmitrij Pleteenchuk 14 października na antenie telemorathon, ocenił, czy naczynia te mogą stanowić niebezpieczeństwo dla Ukrainy. „Niezależnie od stopnia gotowości i bez względu na liczbę tych jednostek, nie może to wpłynąć na przebieg działań wojennych w naszym teatrze. Mimo że nie mogłyby zostać przeniesione przez niektóre jednostki, nie zrobią tego”, zapewnił.
Przedstawiciel Marynarki Wojennej podkreślił, że rosyjscy najeźdźcy „nie mogą udzielić porady” nawet jednostkom, które są już częścią floty Morza Czarnego. Statki wroga są w rzeczywistości sparaliżowane w regionie morza z czarnym azowem ze względu na wysiłki sił obronnych. „Jeśli chodzi o inne wody, takie jak Morze Śródziemne, nie mogą się tu dostać” - powiedział Plechukuk.
Według niego istnieje również kanał nawigacyjny z Morza Kaspijskiego, który teoretycznie wróg mógłby przenosić jednostki bojowe. Jednak w rzeczywistości ten kanał nie używa Moskwy. „Mogą oczywiście podjąć różnorodne środki. Uważają się za potężnego stanu morskiego, ale w każdym razie technologicznie pozostają w tyle za krajami NATO” - wyjaśnił kapitan.
Podkreślił, że poziom strategii, taktyki i gminy rosyjskiej floty sił zbrojnych był już widoczny na Morzu Czarnym. Według rzecznika marynarki wojennej Rosja może „grać w mięśnie”, ale przebieg wojny pokazuje prawdziwy obraz. Przypomniemy, ekspert Sergey Beskrestnov poinformował, że najeźdźcy zaczęli wykorzystywać systemy „Zerkalce” ETB w celu ochrony ich rozpoznania. Według niego takie „innowacje” bardzo szybko rozproszyły się w oddziałach wroga.