„Przynosimy humanitarne, przynosimy zwierzęta”. Jako wolontariusze pomagają wojskowi i cywilowi na terytoriach degrodowych - wywiady
- Ile osób jest teraz w paczce? Jak do ciebie dołączyć? - Na tym etapie paczka to około 300-400 osób. W marcu i kwietniu mieliśmy około trzech tysięcy, ale wiele osób pochodziło z dobrej dostawy sąsiedzkiej, która zamknęła potrzeby Kijwarzy, którzy byli w trudnej sytuacji - emerytów i młodych matek, gdy apteki były zamknięte. Nasi kurierzy niosły rzeczy niezbędne.
Ponieważ sytuacja w Kijowie ustabilizowała się (wszystko jest otwarte, wszystko można kupić), trochę [odmówiliśmy] - istnieje 300-400 aktywnych uczestników. Są to wolontariusze w magazynach, w dostawie i ludzie w centrali - około 40 koordynatorów. Jak możemy dołączyć? Możemy pisać w dowolnej sieci społecznościowej. Na przykład w telegramach powiedzenie: „Jestem kierowcą samochodu, chcę zgłosić się na ochotnika lub pomóc zwierzętom”.
Wiele formatów - po prostu napisz do nas, a my koordynujemy z kimś, kto zajmuje się tym kierunkiem. - Jakie są wskazówki i jakie masz wolontariuszy? - Prawdopodobnie nadal mamy największą potrzebę kierowców samochodów, ponieważ w Kijowie jest dużo dostawy. Również w regionie Donieck, Mykolaiv, Zaporyzhzhya dużo jedziemy, dostarczamy [niezbędne] wojsko, cywil. I jest potrzeba ochotników, którzy pracują] w magazynie, aby angażować się w humanistyczne leki.
Czasami mamy potrzeby punktowe - szukamy ludzi, którzy będą zaangażowani bezpośrednio przez zwierzęta. Kilka osób, które pomogą nam w przypadku prawnych [pytań]. Zamknięcie konkretnej wiedzy i umiejętności, które często mamy. - Chcę osobno zapytać o zwierzęta. Wiem, że za każdym razem, gdy jeździsz gdzieś z dostawą, oszczędzasz również zwierzęta. Ile z nich jest teraz? Jak możesz pomóc ci z ich rodziną? - To prawda: przynosimy zwierzęta z każdego odejścia.
Zapisaliśmy pierwsze zwierzę z zerowego punktu kontrolnego w Kijowie - było w marcu. Wioski nieustannie się pojawiły - poszliśmy z humanitarnym, przywiodowym zwierzętom. Wcześniej zabraliśmy zwierzę do Kijowa, pościliśmy partyzanta, a wieczorem ktoś zabierał to zwierzę. Potem było wiele zwierząt i musieliśmy otworzyć własne schronienie. Ale nigdy nie było tam wielu zwierząt: szybko je rozprowadziliśmy. Siła sieci społecznościowych zadziałała i zamknęliśmy ją.
Mamy teraz także wiele zwierząt, żyją w centrali. Istnieje strefa dla psów, dla fok. Trzy nowonarodzone kocięta zostały wyjęte z regionu Donieck, ze strefy wojennej. Istnieją cztery dorosłe psy, które pochodzą z regionu Donieck. Możesz do nas przyjść, patrzeć, odebrać. Możesz pomóc z weterynarzem, z pielęgnacją - z czymkolwiek. Ale nie są teraz opóźnione dłużej niż tydzień.
- Jeśli mówimy o wskazówkach pracy funduszu z wojskiem, jakie są teraz największe potrzeby? Myślę, że trochę się zmieniły. - Nadal dostarczamy zbroję i kaski. Letnia forma, letnie berety, trampki taktyczne, które nie są zbyt gorące. Zapotrzebowanie na zestawy pierwszej pomocy i bramki nie zmniejszyło się - są o nas proszeni. Kupujemy teraz wiele wyobrażeń termicznych, dronów, PMB i wszelkiego rodzaju konkretnych i drogich elementów.
Wielu pyta maszyn, koralików, ewakuacji - próbujemy też kupić. Ponieważ darowizny spadły w porównaniu z marcem, nasze zakupy humanitarne również nieco spadły. Nie mogę powiedzieć, że żądanie znacznie się zmieniło. Jedyne, co jest nieco bardziej uporządkowane - otrzymujemy normalne litery z urządzenia z listami. Mogą być również generatory, radia, komunikacja - jest to bardzo konieczne. I są dość konkretne rzeczy, których szukamy, próbując kupić.
- Dlaczego zmniejszyli się? Mniej wysyłać pieniądze w kraju lub z zagranicy? Czy jest jakiś trend, który się zmienił? Prawdopodobnie ludzie po prostu kończą? -Przejorzy, jest absolutnie poprawne, ludzie kończą się pieniędzmi. Na początku wiele wysyłano nas na karty - tylko ukraińskie transfery. Następnie większy nacisk na transfery PayPal i międzynarodowe. Był okres, kiedy otrzymaliśmy pieniądze w gotówce - ludzie przynieśli zapasy domowe w kopertach.
Oczywiście, ze względu na sytuację, zasoby są wyczerpane, a pijak upadł. Darowizny międzynarodowe bardzo się spadły, ponieważ nie można utrzymać takiego napięcia w powietrzu, w mediach nie można ciągle myśleć i rozmawiać tylko o wojnie. To normalny trend jest dla nas zły, ale normalny dla świata, który chcesz zobaczyć coś innego. Istnieją jednak pewne wydarzenia, na których zebrane są dla nas pieniądze, fundusze międzynarodowe są z nami z dotacjami.
Mimo to nie ma dużo pieniędzy: nie na początku, ale możemy z nich korzystać. - Chcę wrócić do historii paczki. Jesteś wolontariuszem od 2014 roku. Co się teraz zmieniło dla samej organizacji? Co było najtrudniejsze, być może na tym nowym etapie wojny? - Nie powiem, że było [bardzo trudne]. Była dla nas nowa liczba ludzi, ponieważ w 2014 roku był tak bardzo w takiej ilości. Oczywiście tomy finansowe były również znacznie mniejsze.
Prawdopodobnie nigdy nie byliśmy w warunkach, gdy walki są w twoim mieście. W 2014 roku właśnie zgromadziliśmy się w spokojnym Kijowie w naszym pubie, gdzie wszyscy zapoznali się. Zgromadzili fundusze i poszli na wschód. A teraz trochę inna sytuacja. Ci, którzy pozostali w Kijowie, musieli zrozumieć, że od dnia na dzień będziemy go bronić. A jeśli nie fizycznie, musimy zabrać to wszystko do zera - aby pomóc wojskowi, które są w pobliżu.
Wojsko codziennie przychodziło do naszej siedziby w bardzo dużej liczbie i osobiście nas zapytało. Natychmiast zmierzono, spojrzał, zabrał i poszedł z tym. Wyzwanie prawdopodobnie polegało na tym, że mieliśmy nowe kierunki. W 2014 r. Byliśmy wyłącznie zaangażowani w wojsko i nie pomogliśmy cywilom - były inne fundusze. I nie angażowaliśmy się w zwierzęta. Niewiele zrobili.
A kiedy [tragiczne] wydarzenia miały miejsce w Chernihiv, chłopcy po prostu wzięli koraliki i poszli ewakuować ludzi. Na przykład dla nas znalezienie refleksji dla tych ludzi było bardzo dużym wyzwaniem. Na lot eksportowaliśmy 300-400 osób, musieli gdzieś się osiedlić, karmić . . . musieli zostać zgrowani. Było tak wiele dzieci. Dlatego była to taka specjalna operacja z gwiazdką dla nas. Potem poszło zgodnie z programem.
Mamy szczęście, że w centrali są ludzie o różnych umiejętnościach i doświadczeniach. Składają strome oferty, a następnie angażują je. I rozwijamy to. Jeśli [kierunek] staje się nieistotny, nie ma prośby publicznej, zamykamy ją. Staramy się nie zatrzymać niczego tylko dlatego, że otworzyliśmy. - Masz wiele różnych kierunków, a ludzie z bardzo różnych obszarów pomagają rozwijać te obszary, aby przełamać różne sytuacje.
Jak zebrano taki zespół i jak sprowadzić ludzi do wspólnego pomysłu? -Jedyną i podstawową zasadą paczki zawsze była dobrowolność i możliwość wyjścia z niej w dowolnym momencie. Zawsze powinieneś być w zasobach, aby komuś pomóc. Dlatego ludzie wiedzą dobrze, że mogą zrobić tyle samo, gdy mają czas i możliwości. Jesteśmy do odpoczynku, przyjmowania wakacji, idziemy do pracy. Jak wszyscy się zjednoczyli? Szczerze mówiąc, jest to zagadka od pierwszego dnia.
Nie wiem, jak zebrać tak wielu fajnych ludzi w jednym miejscu, ale jak 2014 Pack to wciąż tylko przyjaciele i przyjaciele. Osoba, która nie zna jednego z nas osobiście, rzadko się tu przychodzi. Pamiętam na początku wojny, wolontariusze, którzy pracowali w naszym magazynie, powiedzieli, że dzięki paczce po prostu nie poszli na „kukułkę”, ponieważ mieli coś do zrobienia, nie musieli siedzieć, czytać wiadomości, gotować to i bój się.
Ludzie przybyli w pierwszych dniach Gray, bardzo smutni i byli bardzo przestraszeni. Pracowali dla swoich krewnych - ktoś wysłał kogoś za granicę i został tutaj. Następnie stopniowo-tydzień lub dwa i widzimy, że żyją, zabawnie, rozumieją, że ich wkład jest ważny. Rozumiem, że stado uratowało część zdrowia psychicznego. Wiele osób nie pozostało nam i jest też fajne: albo nie przybyliśmy do siebie, albo poszli do innych organizacji charytatywnych.