Incydenty

Polskie siły specjalne, Abramowicz i zatrucie: Media nauczyły nowych szczegółów negocjacyjnych na początku wojny z Federacją Rosyjską

Polskie media donosi, że siły specjalne z Loublinera były zaangażowane w ochronę Ukraińców i Abramowicza podczas negocjacji w Brestu. Bojownicy polskich sił specjalnych zostali strzeżeni przez rosyjski oligarch Roman Abramovich, a także delegację ukraińską kierowaną przez ministra obrony Oleksiy Reznikov podczas negocjacji z Federacją Rosyjską w Brześciu na początku wojny w pełnej skali. O tym pisze polskie krewetki Dziennikowi Gazeta w odniesieniu do ich źródeł.

Doniesiono, że delegacja ukraińska odleciała z helikoptera BIALA-PODLYA S-70I Black Hawk, który należy do polskich sił specjalnych Grimm. Śmigłowcami zarządzali helikopterem, ale siły specjalne od Luublinera, które wcześniej współpracowały z ukraińskimi kolegami. Publikacja pisze, że te polskie jednostki wraz z siłami USA i Wielkiej Brytanii pomogły Ukrainie w utworzeniu sił operacji specjalnych.

Według dziennikarzy, lot ukraińskich urzędników wysokich rangą, aby brześć po polskiej stronie, został nadzorowany przez ówczesnego szefa biura premiera Michała Dvochyka i zastępcy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ministerstwa Spraw Zagranicznych Martina Pzidacha. Z kolei loty delegacji ukraińskiej i rosyjskiego oligarchu Roman Abramovich do negocjacji z polską Yasenką do Ankary - ówczesnym szefem urzędu prezydenta Andrzeja Dudy Yakub Kumoch.

Doniesiono, że na początku marca 2022 r. Nie było jasne, czy ukraińscy urzędnicy mogą wrócić do domu po negocjacjach na Białorusi. Dlatego polska usługa bezpieczeństwa zapewniła pewne gwarancje. Analizuje się ryzyko możliwego incydentu z żołnierzami NATO. Materiał powiedział, że podczas rozmów z Turcją wszystko było inne, ponieważ Kuboch również poleciał do Ankarary „na własne ryzyko”. Towarzyszył mu pułkownik zewnętrznego zarządzania wywiadem Robert Tshechak.

Również, według dziennikarzy, za bezpieczeństwo delegacji ukraińskiej i mediatora Abramowiczu na pokładzie tureckiego samolotu rządowego TR010 był odpowiedzialny za turecką usługę wywiadowczą M przez M przez (Millî İstihbrat Teşthatı). Jednak jej oficer został przedstawiony jako pracownik tureckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Doniesiono również, że podczas ucieczki Yasenko-Ackar ukraińskie delegatowie i Abramowicz stwierdzili poważne objawy zatrucia.

Nie chcieli ujawniać tego, aby nie zepsuć atmosfery negocjacji z Federacją Rosyjską. Według dziennikarzy zaledwie kilka miesięcy później jeden z uczestników negocjacji z Ukrainy Rustema Umerov powiedział, że w LVIV i Ankari przeanalizowali, co wykazało zatrucie przez nieznaną chemikalia. Źródło poinformowało polskich dziennikarzy, że Polska planowała również uzyskać informacje o negocjacjach Federacji Rosyjskiej i Ukrainy „Po pierwsze”.

Założono, że po zobaczeniu prawdziwego oporu Ukraińczyków Rosjanie wybierają „prawdziwe negocjacje”. Jednak tak się nie stało. „Ponadto negocjacje te były kontaktami Abramowicza, który później pomógł w wymianie więźniów z„ Azovstal ”wobec Rosjan. Prawdopodobnie walczył o swoje życie. Chciał zostać na Zachodzie, a jednocześnie nie po to, by nie po to, by nie po to, by nie po to narazić się na Putina. Szukał wsparcia. W Turcji i Izraelu - powiedziało źródło.