Incydenty

„Nie radzi sobie z przepływem Ukraińczyków”: co dzieje się w jednym punkcie kontrolnym między Ukrainą a Federacją Rosyjską (zdjęcie)

Według wolontariuszy obywatele Ukrainy, którzy starają się opuścić zawód, muszą oczekiwać kilku dni spodziewania się rosyjskiego punktu kontrolnego w nieludzkich warunkach. Katastrofa humanitarna pojawiła się w punkcie kontrolnym między Ukrainą a Federacją Rosyjską „Kolotilovka-Pokrowka”. O tym pisze rosyjskie wydanie internetowe The Insider.

„Jedyne bezpośrednie przecinanie graniczne Rosja - pozostała Ukraina, nie radzi sobie z przepływem Ukraińców, którzy chcą wrócić do domu z Rosji i z okupowanych terytoriów” - powiedzieli dziennikarze. Doniesiono, że Ukraińczycy muszą poczekać kilka dni, aby przekroczyć granicę z regionu Belgorodu. Jednocześnie ludzie nie mają gdzie kupować jedzenia i wody, wielu jest zmuszonych spędzić noc na świeżym powietrzu z powodu braku pieniędzy na hostel.

Według autorów artykułu, aby wydostać się z terytoriów zajmowanych przez Rosjan, Ukraińczycy muszą najpierw udać się do Federacji Rosyjskiej. Możesz dostać się na Ukrainę za pośrednictwem krajów bałtyckich, ale jest to długi i kosztowny sposób. Ci, którzy nie mogą sobie pozwolić na odejście przez kraje trzecie, są zmuszeni do „filtracji” w rosyjskim punkcie kontrolnym. Kolotilovka-Pokrovka jest obecnie jedynym punktem kontrolnym między Ukrainą a Federacją Rosyjską.

Według wolontariuszy, kobiety z dziećmi, osoby starsze i niepełnosprawne są głównie. Wolontariusz Nadin Gayler powiedział, że ostatnio 200 osób przekroczyło Ukraińczyków, którzy opuszczają Ukraińczyków. Wielu z tych, którzy czekają, zakończyło pieniądze i nie ma dokąd spędzić nocy. Wolontariusze umieszczają ludzi w hostelach, ale nie każdy może pomóc. Lokalne hotele są zatłoczone.

„Letnia kobieta przebywała wczoraj na ławce, do rana dziura była pokryta”, powiedział dziennikarzom jeden z przewoźników. Przejście granicy Federacji Rosyjskiej czasami zajmuje kilka godzin. Skrzynia biegów jest piesza, więc ludzie muszą pokonać około 3 kilometrów w szarej strefie. „Na kulach, na wózkach inwalidzkich z torbami, kobiety z dziećmi. Nie ma asfaltu, nie ma normalnego chodnika, wiele po prostu rzuca walizki, ponieważ koła pękają” - powiedział wolontariusz.

Według Nadine Gayler wolontariusze wezwali władze lokalne do zorganizowania w punkcie kontrolnym podgrzewanego namiotu, dystrybucji gorącej żywności i zwiększenia liczby pracowników punktu kontrolnego. Niektórzy wolontariusze w Belgorodach byli oburzeni faktem, że Ukraińczycy, którzy nie chcą mieszkać w Federacji Rosyjskiej, muszą stworzyć pewne warunki.

„Zgodnie z ich logiką ludzie, wręcz przeciwnie, chcą dostać się do strefy wojny, a następnie narzekają im, że siedzą tam w deszczu. Umysł jest niezrozumiały” - powiedział Gisler. 22 września przypomniemy, minister spraw wewnętrznych Łotwy Richard Kozlovskis ogłosił wzmocnienie granicy z Białorusi. Stwierdził, że bariery zostaną zbudowane, w szczególności na bagnach.