Incydenty

Tysiące przestępstw wojskowych: Jak ludzie mieszkają w regionie Kherson po de -potoku (zdjęcie)

W wyzwolonych wioskach regionu Kherson - trudne zadanie - drogi są złamane, a od nich jest niebezpieczne - obszary można wymienić, możesz poruszać się tylko przez wojsko. Wysoka pada w regionie Kherson sił zbrojnych została zwolniona we wrześniu. W październiku linia frontu przeniosła się na południe do Dniepera - prezydent Volodymyr Zelenskyy oficjalnie ogłosił przejście pod ukraińską kontrolą nad wioskami Arkhangelsk i Miroliubivka.

Później dowiedział się o wydaniu Settlements Big i Mala Oleksandrivka, David Brid. Ogólnie rzecz biorąc, do końca października, zgodnie z dowództwem operacyjnym „South”, najeźdźcy zostali wyparci z 88 osad regionu Kherson. I nie tylko na północy, ale także na zachodzie regionu. Teraz linia frontu zbliża się do Berislav, strategicznej dla Rosjan miasta na Dnieper - naprzeciwko Kakhovki. W wyzwolonych wioskach często słyszą walki.

Można je usłyszeć, jeśli odwiedzisz terytoria wolne od okupantów. Oprócz dziennikarzy, przedstawicieli organów śledczych, prokuratorów, organizacji międzynarodowych i ukraińskich działaczy na rzecz praw człowieka. Niektórzy przynoszą pomoc humanitarną, ponieważ w osadach wciąż nie ma światła, wody i gazu, ale większość z nich ma zebrać zeznania o przestępstwach wojennych popełnione podczas okupacji.

Arthur Prykhno jest dziennikarzem inicjatywy medialnej Organizacji Praw Człowieka. Niedawno wrócił z misji polowej do regionu Kherson, odwiedził dzielnicę Berislav. Kilka razy pojechał do Charkiv. Arthur jest przekonany, że bardzo ważne jest, aby przyjść do takich osad i rozmawiać z ludźmi. „Chociaż pamiętają szczegóły i są gotowi porozmawiać o zawodzie. Później ludzie się zmęczą, chcą zapomnieć o negatywnych doświadczeniach. Chociaż większość jest zdeterminowana.

Niektórzy po prostu mówią ci, że doświadczyli, a niektórzy - chcą sprawiedliwości, nalega, aby nalega sprawiedliwość Że chcą udowodnić, że powyżej byli wykorzystywani przez konkretnych ludzi, prawie nikt nie zna prawdziwych nazwisk rosyjskiego wojska, ale słyszeli, jak dzwoni. Na przykład pamiętają osobę ze znakiem „zbroi”. Mówią, że on mówi, że on mówi siebie z Donnetsk i jego rodziców z Poltavy, więc dostał tak drugie imię ” - mówi Arthur.

Osady w regionie Kherson były bardzo ranne. W rzeczywistości budynki administracyjne, szkoły, szpitale i wiele domów są niszczone. Są małe wioski, w których nikt nie mieszka - są całkowicie zniszczone. Na przykład w Arkhangelsk ponad połowa domów nie nadaje się do życia. Novovorontsovka, która, choć nie pod okupacją, była stale strzelana, zwłaszcza okolica.

Ponadto miejscowi ludzie twierdzą, że w czasie, gdy nie było w pobliżu ukraińskiego wojska, trwał ostrzał - leciał w budynkach mieszkalnych. Główne drogi w bardziej lub bardziej normalnym stanie, możesz je prowadzić. Ale jeśli chcesz gdzieś się toczyć, nie ma tam żadnych dróg. Niektórzy wciąż zniknęły. Aby dostać się z Lyubimivki do Bilyaevki, w najprawdziwszym sensie musisz iść na kolano w błocie. Wszędzie widać obecność armii rosyjskiej.

Na obrzeżach osad -pozycji i wykopów, pozostałości złamanego sprzętu, pudełek z amunicji, trzy -litrowe banki z napisem na etykiecie: „ZO”, pudełka z suchych i ikon. O wiosce Lyubimivka można opowiedzieć o osobnej historii. Tam „Druga armia świata” znajduje się na farmie świń. Tam, gdzie wcześniej trzymali bydło, rosyjscy żołnierze zorganizowali „koszary”, przynieśli im okradzone - materace, dywany, walizki.

Podczas zawodu większość lokalnych mieszkańców odeszła. Na przykład przed wojną w Arkhangelsk żyło 1800 osób, po nie więcej niż dwieście. Ci, którzy decydują się pozostać pod okupacją, to ludzie, którzy albo nie mieli iść, albo nie mogli opuścić chorych krewnych. Niektórzy w pewnym momencie po prostu bali się odejść, ponieważ zapoznają się z tym, czy zostali zwolnieni.

W niektórych społecznościach głowy pozostały wśród mieszkańców, w innych, których opuścili. Ostatni ludzie mówią, że mogą być blisko, ale nie chcieli. W ich miejscach przypisano nowy, zawód. Zgodnie z lokalnymi, wysokimi i otaczającymi osadą „każdy odbiór” kontrolowany. „Nazywali Rosjan elitą - na przykład inteligencją. W masie w dzielnicy Beryllav byli obecnymi przedstawicielami„ ldnr ”.

Są okrutne, którzy nieustannie próbowali kpią z mieszkańców, nawet nie przegapili lekarstwa. sąsiednia wioska. Kiedy ludzie próbowali uzasadnić potrzebę, którą usłyszeli w odpowiedzi: „Nasze matki cierpią od ośmiu lat, a ty będziesz cierpieć. „ Byli też obywatele rosyjscy z wyglądem Buryat i Dagestanem. Nikt nie wspomniał o Czeczenach ”, Arthur mówi. „W regionie Kherson, mówiąc, wyższa koncentracja zbrodni wojennych niż w Charkuv.

Zbliżasz się do pierwszego licznika, jeśli ta osoba była zajęta, a następnie dokładnie albo ofiarą lub świadkiem przestępstw, albo możesz opowiedzieć kilka historii jednocześnie” Mówi Arthur Prikhno. Kiedy przyszli Rosjanie, ludzie próbowali ich wyeliminować: nie wyszli ponownie na ulicę, aby nie wchodzić w oczy rosyjskiego wojska i ukryli się w ich domach lub piwnicach. Na przykład w High -Forders ludzie otwarcie świadczą o faktach molestowania seksualnego.

Jedna kobieta powiedziała, że ​​jej syn został ranny w jej dłoni, gdy próbował zapobiec przedstawicielom okupującej armii, którzy trzymają się sąsiada. Pobiegła, zastrzeliła, dostała dwóch facetów. „Osobiście dziewczyna nie rozmawiała, jak nam powiedziano, wiele osób powiedziało:„ Ta kobieta, z wyjątkiem jej syna, ma dwie córki. Jedna małe, a druga miała 14 lat. Więc ukrywała się w domu przez 14 lat lata.

Ponieważ mieszkańcy wyglądu, a mianowicie, wskazali mieszkańcom, szukali dziewcząt. Dlatego 14-letni wręczyli, powiedzieli, że nie ma takiego ”. Ludzie często skradziają ludzi w okupacji. To około dziesiątki zaginionych. Ponadto trzymano je w lokalu lokalnych administracji, szkół i piwnic prywatnych domów. Z reguły byli podejrzewani, że mogą współpracować z armią ukraińską, aby przekazywać informacje na temat lokalizacji pozycji Rosjan.

Najczęstszą przyczyną zatrzymania są informacje zawarte w telefonach komórkowych. Rosjanie zobaczą w swoich rękach, na pewno sprawdzą: zdjęcia, filmy, korespondencja. „Na przykład w Bilyaevka znaleziono jeden facet, który został załadowany do telefonu po obejrzeniu przyjaciela z innej wioski: co masz? Ten człowiek nawet nie miał czasu na przeczytanie, Rosjanie przybyli, sprawdzili - zabrani do piwnicy.

„Oprócz nielegalnego zatrzymania, przyzwyczajenia się do lokalnych i tortur. Jeden mężczyzna powiedział mu, że został pocięty nożem, obiecał zabić. Drugi powiedział, że nie został wywołany bólem fizycznym, ale byli trzymani w strasznych warunkach: w pokoju o długości 3 na 4 metry było dziesięć osób, nie zostały nawet zwolnione w toalecie, rzadko były karmione. Rzeka minęła linię rozgraniczającą SAM.

Po drugiej stronie gytu - Zarichne, która jest stale kontrolowana przez armię ukraińską. I tak, poprzez sadzenie i łąki, lokalny mógł dotrzeć do rzek: szli pieszo, niosąc dzieci na wózkach z taczkami ogrodowymi. Zostali tam powitani przez lokalnych mężczyzn, właścicieli łodzi, rybaków. Jeden pochodzi od Zarichny, drugi - z Arkhangelsky. Wyciągnęli ludzi z zawodu na zwykłych gumowych łodzi.

Jesienią rzeka wydaje się mniej pełna, a wiosną jest dość szeroka, więc była niebezpieczna i trudna. W dzielnicy legendy dotyczą tych mężczyzn, którzy uratowali kilku tysięcy mieszkańców Arkhangelsk i innych wiosek - wspomina Arthur Prykno. Mówi, aby komunikować się z jednym z rybaków, ale nie chce reklamy. Główna pielęgniarka miejscowego szpitala Nadezhda Tsalinskaya pozostała w wysokim Pilgsp.

Do 24 lutego było około czterech tysięcy ludzi, a na początku pełnej sady inwazji Federacji Rosyjskiej - do 200. „Ta kobieta mówi: Zostałem, ponieważ musiała pomóc ludziom” - donosi Arthur. W swoim domu Tsalinskaya zorganizowała manipulację, w której on i jej pielęgniarka - otrzymali chore i ranne. Ponad sto osób, to znaczy co trzeci lokalny mieszkaniec.

Pracowała w warunkach całkowitej izolacji ze świata zewnętrznego - Rosjanie, choć pozwolili pacjentom przyjść do lekarzy, ale w pewnym momencie zostali zakazani na podwórku. „Na początku wielu ludzi odeszło, a potem Rosjanie zablokowali odejście do mieszkańców. Nawet w tej pielęgniarce mężczyzna zmarł, ponieważ nie został zwolniony na operację - miał cukrzycę, Gangrene zaczął. Nadzieja była bezsilna.

Ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła, ale pomogła mi bezsilne. Inni: ale pomogli: Gdyby nie dla niej i jej kolegę, nie byłoby nikogo, kto mógłby zapewnić opiekę medyczną.

Niektórzy próbowali skontaktować się z najemcami, poprosili o zwolnienie ich do lekarzy - jednostki zostały wysłane do szpitala w głębokości okupowane terytoria, a stamtąd byłoby to znacznie trudniejsze ” - mówi dziennikarz Organizacji Ochrony Praw Człowieka. Poznał inną pielęgniarkę w Novovorontsovka. I chociaż osada nie była objęta okupacją, lokalny szpital był stale pod ostrzałem, niewiele lewym.