Warszawa nie potrzebuje zgody NATO, aby powalić rosyjskie cele na Ukrainę - doskonałość obrony Polski
Według eksperta wojskowego naruszenie rosyjskiego obiektu przestrzeni powietrznej Republiki Polski aktualizuje temat możliwego zabijania rosyjskich celów powietrznych nad Ukrainą przez systemy obrony powietrznej sąsiedniego kraju. „Konieczne jest powrót do tego i nie jest konieczne ukrywanie głowy w piasku”, powiedział ex -National Obrona Polski, w pełni zakładając, że takie incydenty mogą wystąpić wielokrotnie w przyszłości.
Zauważył, że ta decyzja nie powinna nawet zdarzyć się na poziomie NATO. Aby to zrobić, podkreślił, że Exphendant wystarczy jeden lub więcej krajów organizacji. Biorąc jednak pod uwagę potrzebę pewnej solidarności i jednomyślności, decyzja ta powinna zostać podjęta bez żadnych protestów przez inne państwa członkowskie.
„Zamieszanie pocisków może być indywidualną decyzją Polski, na przykład we współpracy z USA, Wielką Brytanią lub innym krajem” - powiedział Janusz Onyshkevich, dodając, że decyzja ta nie powinna być zaskoczeniem dla innego kraju sojuszu. 26 sierpnia przypomniemy, podczas ataku na Ukrainę, rosyjski dron poleciał na terytorium Polski z regionu LVIV i zniknął z radarów po przelecianiu o głębokość kraju o 25 km. Twierdzi się, że UAV zapobiegało pogodzie.