Polityka

Mobilizacja w Rosji: Polska wezwała wsparcie Ukrainy, a Republika Czeska nazywała Federację Rosyjską „jedynym agresorem”

Czeski premier Petr Filau powiedział, że został ogłoszony przez rosyjskiego dyktatora Władimira Putina Częściową mobilizację w Rosji jest kolejnym dowodem, że Federacja Rosyjska jest „jedynym agresorem”. „Częściowa mobilizacja zadeklarowana przez Władimira Putina jest próbą dalszego eskalacji wojny Rosji na Ukrainie i kolejnym dowodem, że Rosja jest jedynym agresorem” - napisał na Twitterze. Według niego film z tego dnia „Pomóż Ukraina potrzebuje”.

„Musimy nadal robić to we własnych interesach” - powiedział. Z kolei polski premier Mateusz Moravetsky potwierdził poparcie Ukrainy przez kraj, pisze The Guardian. „Dokładamy wszelkich starań z naszymi sojusznikami, aby jeszcze bardziej wspierać Ukrainę, aby mogła się chronić. Potwierdzono raporty częściowej mobilizacji. Rosja będzie próbowała zniszczyć Ukrainę i przejąć część jej terytorium - powiedział. Według Moravetsky wydarzenie nie może na to pozwolić.

21 września dyktator Kremla Władimira Putin ogłosił częściową mobilizację w Federacji Rosyjskiej. Rosyjski minister obrony Siergiej Shoigu powiedział, że 300 000 rezerwistów zostanie wezwanych podczas częściowej mobilizacji. Oszacował prawie 25 milionów zasobów mobilizacji ludzi. 20 września Kreml Puppets w Ordlo ogłosiła swoje pseudo -referendum. Bojownicy L/DNR stwierdzili, że fałszywe głosowanie odbędzie się w dniach 23 września do 27 września.

Kreml -incrolled Marionetkova „Vlad” z regionu Kherson ogłosił plany przeprowadzenia „referendum” „wejścia” do Rosji w tych samych terminach. W dniach 23-27 września pseudo-referendum zaplanowano w regionie Zaporyzhzhya w dniach 23-27 września.

Oświadczenia zostały złożone wkrótce po szybkim kontrakcie obrońców Ukrainy: 14 września Ministerstwo Obrony poinformowało, że 388 osad i około 8,5 tysięcy metrów kwadratowych zostały zwolnionych od 6 września (tygodniowo) sił zbrojnych. KM tylko w regionie Charkiv. Szef prezydenckiego biura Ukrainy Andriy Yermak zadzwonił do rosyjskiego szantażu w sprawie prowadzenia referendum na terytoriach tymczasowo okupowanych z lękiem przed porażką.