Incydenty

W obwodzie Kursk po ataku Uak dach szpitala zapalił się: szczegóły

Według rosyjskiego gubernatora Aleksiej Smirnova jeden z mieszkańców mógł uzyskać kruchą ranę, a drugi. Okna i fasada cięcia są znokautowane w pobliżu budynku placówki medycznej. W rosyjskim regionie Kursk, położonym w pobliżu granicy Ukraińskiej, budynek szpitala mógł zostać ranny. Gubernator regionu Aleksiej Smirnov w swoim kanale telegramowym poinformował o tym.

Według niego o 13:30 na terytorium regionu Kursk ogłoszono zagrożenie rakietowe, a miejscowi zachęcano do bezpiecznych miejsc. Później władze oskarżyły ukraińską stronę wydarzenia. Rosyjski gubernator napisał, że region został zaatakowany przez drony. Jeden z nich rzekomo poleciał do wioski Ruban Region w dystrykcie Sudzhansky, gdzie jeden z mieszkańców mógł uzyskać kruchą ranę, a drugą - kontuzję.

„Dron został również zaatakowany w szpitalu okręgowym w Sudzansk, który powoduje znokautowanie okien i fasady budynku zostały odcięte. Nie było ofiar” - napisał Aleksiej Smirnov. Osobno gubernator regionu Kursk stwierdził, że dach budynku szpitala okręgowego Sudzhansky rzekomo był spowodowany dronami. Nie ma ofiar. Nie było dowodów ze strony władz rosyjskich. Przypomniemy, że wcześniej siły zbrojne Federacji Rosyjskiej zostały masowane przez ukraińskie miasta, w tym Kijowa.

Tam Rosjanie zaatakowali szpital dziecięcy Ohmatdit, który jest znany nie tylko na Ukrainie, ale w całej Europie. Od 13:50 wiadomo było, że dwójki personelu szpitala dzieci zginęło. Ponadto siedmiu obywateli zostało rannych, a co najmniej dwoje dzieci zostało rannych. Parsowanie gruzu trwa. Następnie stolica została ponownie zaatakowana, a fragmenty spadły na budynek centrum medycznego w dystrykcie Dnieper. W rezultacie 4 osoby zginęły, a kilka kolejnych zostało rannych.