Inny

Putin będzie walczył z Ukraińczykami - gdy Rosja uzupełnia armię przez mieszkańców okupowanych terytoriów

Putin po raz kolejny zwiększył liczbę sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Ekspert Igar Tyshkevich nie zgaduje oznak mobilizacji, ale wyraźnie widzi chęć uzupełnienia szeregów armii agresora przez Ukraińczyków z okupowanych terytoriów. Putin potrzebował „mięsa”. Niestety, ale z terytoriów ukraińskich. Władimir Putin zwiększył liczbę sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej. I po raz trzeci zrobił to kosztem personelu wojskowego. Przypomnę ci, co się stało w 2022 r.

, Kiedy liczba personelu wojskowego została zwiększona o 137 tysięcy (przyniósł do 1 150 tysięcy), ponownie w 2023 r. + 170 tysięcy (przyniesiony do 1 320 tysięcy). I wreszcie wczesny dekret dodaje 180 000 osób w kształcie. W tym przypadku liczba cywilów pozostaje niezmieniona. Fakt ten nie polega na „rozwoju sił zbrojnych” i ich transformacji, ale o banalnym wzrostie zasobów ludzkich do użytku z przodu.

W ukraińskich mediach niektórzy obserwatorzy oświadczyli już, że proces ten jest prawie dowodem naszego zwycięstwa. Na przykład Putin potrzebuje ludzi i nie może ich znaleźć. Niestety, ale taka logika, mówiąc, że lekko to kończy się kończynami. W końcu poprzednie etapy zwiększenia liczby sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej zakończyły się personelem - zyskani ludzie i niestety zyskami.

Pomimo wielkich strat, że socjologia pod Federacją Rosyjską pokazuje przybycie do populacji zrozumienia prawdziwej skali utraty ich armii. Jako ilustracja kobiet dane dotyczące sondażu w sprawie oszacowania liczby strat rosyjskich. Ale Putin potrzebuje ludzi. Mówiąc dokładniej, zasoby ludzkie w celu kontynuowania prób osiągnięcia „zwycięstwa o dużej skali” i negocjacji w sprawie zakończenia wojny z punktu widzenia silnych.

Ponadto wymagana jest wykazanie reakcji na okupację Ukrainy w ramach części regionu Kursk. Pierwsze dni działania środowiska Putina były zdezorientowane. Teraz, zaostrzone rezerwy i próbę przeciwdziałania, nie można również zadeklarować złamania - ataki trwają, ale sukcesy są bardzo ograniczone. W związku z tym temat zwiększenia liczby armii jest bardziej niż istotny dla Kremlina. Ale słowo „mobilizacja” jest bardzo przestraszone przez „zwykłego rosyjskiego”.

I będzie się przestraszone, szczególnie na tle jeńców z regionu Kursk. Sytuacja (z wyjątkiem wieków) nie jest nowa. Pisałem już o tym, jak Putin „zamyka” potrzeby zasobów ludzkich. Istnieje tu kilku zasobów, którzy są badani, mieszkańcy regionów przygnębionych, najemników z zagranicy. Mechanizm ten umożliwił pokrycie strat, a nawet gromadzenie personelu pod kątem ofensywnych działań.

Prosty przykład - napisałem post w lutym, aw kwietniu nasiliła się inwazja w kierunku Pokrovsky'ego. Ale taki mechanizm ma „minusy”. W szczególności „podnoszenie” SO. Osoby, które podpisały umowy z siłami zbrojnymi Federacji Rosyjskiej w wielu regionach, otrzymują „podnoszenie” (płatności jednorazowe z przedmiotu Federacji) do 2,1 miliona rosyjskich rubli. Są to znaczne pieniądze, szczególnie dla obywateli o niskich dochodach.

Jednak praktyka trwa i takie osoby należy przypisać stanowi siły zbrojne Federacji Rosyjskiej. Dlatego liczba armii musi zostać zwiększona. Co się stało. Czy możesz wyrazić punkt? NIE. Ukryta rosyjska mobilizacja ma swoją własną swoistość - pozwala zrekompensować straty, a nawet gromadzić zasoby ludzkie. Ale stopniowo. Oznacza to, że jeśli musisz zbierać za trzy miesiące, warunkowo, 200 tysięcy osób, nie osiągniesz zwykłych metod.

Mówiąc dokładniej, możesz spróbować, ale znacznie zwiększając „podnoszenie”. Czego Putin i jego środowisko nie chcą robić, pomimo dostępnych zasobów finansowych. Zwykła mobilizacja bardzo boi się przeciętnego Rosjanina. Jako ilustracja ponownie podam dane. Ale przeciętny rosyjski boi się reakcji Kremla na wydarzenia w regionie Kursk.

Demonstracja utraty statusu „wielkiego państwa” lub demonstracja słabości jest ciosem na podstawie światopoglądu populacji Federacji Rosyjskiej. Oznacza to, że Kremlin powinien również przejść do demonstracji wszelkich środków mobilizacji i, jeśli to możliwe, niezawodnie dla zwykłego mieszkańca Federacji Rosyjskiej. Wracamy do tematu dekretu Putina. Liczba armii rośnie, ale nie trzeba oczekiwać gwałtownego wzrostu liczby zatrudnionych.

Możliwe jest pokrycie tej różnicy, przenosząc wiek na umowę (która jest już dość aktywna), a także środki mobilizacji . . . na okupowanych terytoriach Ukrainy. Ten ostatni jest absolutnie niewidoczny dla „zwykłego mieszkańca Federacji Rosyjskiej”, ponieważ w jego postrzeganiu jest „Rosja” i istnieje kilka nowych terytoriów ”, które„ nie całkiem Rosja ”. I ile osób zostanie tam wysłanych na rzeź, jest obojętny.

I formalnie Kremlinowi udało się zadeklarować te terytoria samodzielnie. Możesz więc masowo wziąć Ukraińczyków i wysłać ich na front, walczyć z Ukrainą. Aby pamiętać o starych kliszach propagandowych „wojny secesyjnej na terytoriach ukraińskich” na zewnętrznych miejscach. Drugi składnik pozostaje - jest to demonstracja niektórych miar mobilizacji dla przeciętnego Rosjanina. Aby nie dotrzeć do przodu, ale także umieścić kształt.

I tutaj, tego samego dnia, nadchodzą kolejna wiadomość. Cytuję: „Rząd Federacji Rosyjskiej poparł projekt ustawy po prawach szefów regionów w celu stworzenia uzbrojonych jednostek w celu ochrony porządku i pomocy dla funkcjonariuszy ds. Bezpieczeństwa podczas stanu wojennego”. Mówiąc najprościej, u podmiotów federacji, oprócz obrony terytorialnej „na obszarach przygranicznych” powstają jednolite przedsiębiorstwa.

W których rekrutowani są obywatele, którzy są w „rezerwacie mobilizacji sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej”. To znaczy ci, którzy mogliby się zmobilizować. Ale w rzeczywistości pozostają w domu i kilka dni w tygodniu pełnią funkcje promowania organów ścigania. Dla populacji jest to demonstracja pewnych działań, pojawienie się nowego kształtu podniesionego. Dla gubernatorów - zdolność do utrzymania potencjału pracy regionu.

A dla Kremla, gdy mobilizacja jest nadal zirytowana (co prawdopodobnie wystarczy) - gotowy i wybrany kontyngent do wysyłania na front. Ale jak dotąd w priorytecie Federacji Rosyjskiej, powtarzam - aby wysłać Ukraińców z okupowanych terytoriów na front, a w domu powinni odbyć się mieszkańcy „Rosji na granicach 1991 r. ”. Autor wyraża osobistą opinię, która może nie pokryć się z pozycją redakcyjną. Autor jest odpowiedzialny za opublikowane dane w sekcji „Thought”.