Opinie

Lukashenko poprosi putin. Dlaczego Białoruś opóźnia otwartą wojnę z Ukrainą

„Ani Minsk ze swoją zwolnioną armią, ani Kijv z ponad tysiąca kilometrów linii frontu nie są zainteresowane wojną. Zainteresowaną tylko gałąź napięcia jest zainteresowana. Musi rozciągnąć front, aby odwrócić uwagę od Donbasu i Południe. I Lukashenko wie o tym. Nie spieszy się na wojnę ”. Opinia. My. Jesteśmy zainteresowani oglądaniem „militaryzacji” Białorusi z Ukrainy.

„Batka” i jego ministrowie uważnie przedstawiają zagrożenie dla Kijowa: głośne oświadczenia, ostra nuta Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ambasadora, teraz ogłoszenie ATO . . . i wydaje się, że odgrywamy z naszej strony: „Wciąż rośniemy zwiększać Nasze możliwości odzwierciedlenia domniemanego ataku wroga przez Białorusi ” - powiedział zastępca szefa państwowego służby granicznej Ukrainy Siergiey Serdyuk 10 października.

Jednocześnie oczywiste jest, że ani minsk z jego zwolnioną armią, która nie ma doświadczenia i motywacji, ani Kijv z ponad tysiącami kilometrów linii frontu nie są zainteresowane wojną. Tylko Putin jest zainteresowany nowym centrum napięcia. Musi rozciągnąć front, aby odwrócić uwagę od Donbassa i Południa. Ale nie ma już na to zasobów, więc chce użyć Białorusi.

Z kolei Lukashenko, którego reżim opiera się wyłącznie na siłach bezpieczeństwa, wcale nie spala chęć wysyłania ich do farszu. Łatwiej jest mu przedstawić zagrożenie ze strony Ukrainy i „chronić” granice państwa Unii na jego terytorium niż stracić wszystko. Wygląda na to, że Minsk i Kijiv zdali sobie sprawę, że bardziej opłacalne jest ucieka przed sytuacją w przestrzeni informacyjnej niż na polu bitwy.

Czy Putin rozumie, że ten teatr został zaprojektowany tylko dla niego? Najprawdopodobniej. Ale jaki jest wybór: kliknąć „Bang” i stworzyć prawie sto procent ryzyka utraty Białoruskiego Przyczornika lub być zadowolonym, że Minsk nadal trzyma części sił zbrojnych na granicach? Jeśli ma w nim kroplę zdrowego rozsądku, wolą użyć groźby miecza, które jest położone nad jego głową, niż opuszczanie go i zobaczenie, jak rozpadł się na szyję wroga.