Społeczeństwo

„60 lat”: Podolyak odpowiedział na oświadczenia o swoim brat, który rzekomo mieszka w Federacji Rosyjskiej (wideo)

Według doradcy szefa OP nie może być odpowiedzialny za osoby, które wybrały życie w innym kraju podczas Związku Radzieckiego. Doradca szefa biura prezydenckiego Michail Podolyak skomentował słowa rosyjskiego polityka Alfreda Kocha, że ​​jego starszy brat jest rzekomo pułkownikiem FSB mieszkającego w Moskwie. Rozmawiał na Air of Breakfast Show 14 lutego. „Nie wiem o KGB, FSB i tak dalej, oczywiście nie.

Jeśli dana osoba ma 60 lat, mam 51 lat, muszę być odpowiedzialny za innych ludzi?” Doradca szefa OP zauważył, że ludzie, o których mowa, zostali wybrani do życia w innym kraju podczas ZSRR, a teraz nie wspiera z nimi komunikacji. Odrzucił także oświadczenie o pracy swojego brata w rosyjskich usług specjalnych. „Nie mogę ponosić odpowiedzialności za innych dorosłych, podobnie jak Syrsk i inna osoba, która urodziła się w Związku Radzieckim.

Moi krewni nigdy nie należą do KGB i FSB” - powiedział. Były rosyjski wiceremier Alfred Koch, który mieszka w Niemczech, powiedział na kanale YouTube rosyjskiego dziennikarza Jevgeny Kiselev, że brat Michaila Podolyaka mieszka w stolicy Federacji Rosyjskiej. „Ma brata KGB, mieszka w Moskwie” - powiedział Koch.

Przypomniemy, 28 stycznia Raszum poinformowało, że w Federacji Rosyjskiej inżynier zakładu „Diamond-Ata” zastrzelił się z powodu przybycia rakiet do budynku mieszkalnego w Charkiv-zabił jego rodzinną babcię. W notatce samobójczej mężczyzna o imieniu Anton Gorobets napisał, że była to rakieta, do której „włożył ręce”.