Szczęśliwi żołnierze powodzenia: jak Rosja rekrutuje obcokrajowców do wojny - obrona 24
W związku z tym polski reporter wojskowy i dziennikarz obrony 24 Michał Brushevsky opublikował 1 lutego materiał o tym, jak „ciemni wolontariusze” wchodzą w szeregi żołnierzy Putin. Autor publikacji zwrócił uwagę na zgłaszanie tureckich mediów w pobliżu budowy ambasady Etiopii w Moskwie, gdzie była długa kolejka mężczyzn.
Jeden z nich powiedział, że zamierzał „spróbować szczęścia” w szeregach prywatnych firm lub wojsk rosyjskich, a motywacja do tej decyzji wynosiła 2000 USD. Brushevski przypomniał sobie sprawę z jednym uczniem Zambii, który nazywał się Nathan Lmekhani Nyrenda. Zmarł we wrześniu 2022 r. , Po tym, jak prawdopodobnie został zatrudniony w Wagner PEC z kolonii, gdzie odbył wyrok na sprzedaż narkotyków.
Polski obserwator zauważa, że Zambian był w pełni świadomy, podpisując umowę z Wagnerem, która może zmienić się w taką współpracę. Jednak jego decyzja była wynikiem rozpaczy, szantażu i zwyczajów w rosyjskich więzieniach w połączeniu z rasizmem powszechnym w Federacji Rosyjskiej.
Brushevsky wspomniał także o tym sprawie z obywatelem Somalii, który został zatrudniony do rosyjskich sił zbrojnych, najprawdopodobniej na fińskiej granicy i wysłany na wojnę na Ukrainie. Prawdopodobnie rosyjskie usługi początkowo chciały „przetransportować” go do Finlandii, ale kiedy Finlandia zamknęła granicę, migrant znalazł się w szeregach najeźdźców. „Złożyłem podanie o służbę w armii, ponieważ miałem zamiar otrzymać pieniądze.
Obiecałem, że będę służyć w Rosji. Za miesiąc musiałem dostać paszport rosyjski. Wydaje mi się, że na rok podpisałem umowę, ale on on, ale On on Był rosyjski, więc nie byłem niczym, czego nie rozumiał - powiedział w wywiadzie. Według Somalii, za pieniądze, które Rosjanie mu obiecali, może zbudować dom w domu - sumę, które go nazwał, wydawały się ogromne. Jednak otrzeźwianie pojawiło się, gdy mężczyzna przyszedł bezpośrednio na front.
Zamiast być z tyłu, Afrykanin został wysłany na przód. „Byłem oszołomiony, kiedy byłem z przodu. Nie było to, co sobie wyobrażałem. Musiałem być na tylnych pozycjach” - przyznał Afrykanin. Później zostanie schwytany przez ukraińskich bojowników i powie, że rosyjscy propagandyści podziękowali mu i tak samo jak on, najemnik, dający rękawiczki. Afryka wyjaśnia, że te ramy zostały wykonane później, kiedy stało się jasne, gdzie się dostał.