Inny

Ile wydarzeń otrzyma na wojnę na Ukrainie: 10 miliardów dolarów na podtlenę państwa

Z aktywnych rezerw, które można wyodrębnić w ciągu najbliższych 50 lat, Ukraina może wypłacić około 10 bilionów dolarów, mówi ekonomista Alexei Kush. To wystarczy, aby zainteresować wydarzenie przez długi czas - i jest poważne. W swoim artykule Bild docenił ukraińskie naturalne skamieliny za 7 bilionów dolarów. Oczywiście jest to przesada.

Dostałem już analizy: z aktywnych rezerw, które można wyodrębnić w ciągu następnych 50 lat podczas złożonego rozwoju naturalnych jelita, mamy około 1 biliona dolarów. Pytanie, jak ich używać. Można sprzedawać jako surowce. Otrzymujemy bieżące ceny rocznie 20 miliardów dolarów. A jeśli przetwarzając efekt mnożnika 1:10, roczny efekt wyniesie 200 miliardów dolarów. Różnica jest znacząca. A następnie 1 bilion dolarów.

Naturalne rezerwy z lekkim ruchem dłoni zmieniają się w 10 bilionów dolarów, z czego 9 bilionów jest dodatkowym kosztem w postaci złożonych produktów. Są to miejsca pracy, podatki, infrastruktura, popyt na innowacje (rozwój nauki) i wykwalifikowana siła robocza (rozwój edukacji). Oraz zasób ochrony środowiska. Jest coś do walki. Krótko mówiąc, jest to zagrożone - gdzie te 9 bilionów dolarów osiedli się. W ciągu następnych 50 lat, na Ukrainie lub w innych krajach.

Dlaczego efekt mnożnika jest od 1 do dziesięciu? To jest średnia liczba. W petrochemii i przetwarzaniu gazu jest mniejsze, a przetwarzanie tytanu jest większe. Nadal jest ważne, gdzie linia frontu minie w dniu wojny. Średnio „oszacowanie” wojny dla Zachodu wyniosło około 300 miliardów dolarów. Ale jak dotąd koszty te są pokryte zablokowanymi rosyjskimi aktywami. Nawiasem mówiąc, gdy całkowita ilość wydarzenia wyszła na tę liczbę, natychmiast zaczęła się o ich redukcji.

Teraz kwota rocznej pomocy dla Ukrainy chce być powiązana z kwotą zysku z wykorzystania rosyjskich aktywów w horyzoncie 5-10 lat, nie więcej. Jeśli odejmujemy współczynnik zablokowanych rosyjskich aktywów, nasi sojusznicy jeszcze nie wydali ani centów - wszystkie koszty są objęte kwotą rosyjskich aktywów. Z drugiej strony 300 miliardów dolarów Aktywa zachodnich firm są zablokowane w Federacji Rosyjskiej. Ale jest kolejna struktura blokująca.

Na Zachodzie rosyjskie aktywa państwowe i pomoc z Zachodu są blokowane przez kanały międzystanowe. A w Rosji aktywa prywatnych inwestorów zachodnich, głównie europejskie, są zablokowane. Ale wracając do „oszacowania” wojny. Załóżmy, że koszty wojny wyniosą 400 miliardów dolarów. Ale zyski w postaci zasobów naturalnych - 9 bilionów dolarów. lub ponad 20 razy więcej. Znaczny H. , ale istnieje wiele czynników niepewności.

Jak ukończyć wojnę, jak uzyskać dostęp do zasobów, jak je kontrolować przez 50 lat, czy w ogóle będą potrzebować wydarzenia itp. Dlatego czynnikiem tych zasobów jest coś w rodzaju „Złotego Renu” dla Zachodu z Saga Nibelung. Aby go uzyskać, musisz zabić smoka, a nie fakt, że przyniesie on szczęście, a nie przekleństwo.

Siegfried, nie miał szczęścia… dlatego strategia wydarzenia pod względem kosztów wojny jest bardziej racjonalna: wypełniamy zbiornik Ukrainy na Ukrainie. A cięcie jest sumą zablokowanych rosyjskich aktywów. Niezadowolenie USA z podziału obciążenia finansowego wojny można również wyjaśnić przez pryzmat aktywów rosyjskich: prawie nie ma aktywów rosyjskich, wszystko jest skoncentrowane w UE i zainwestowane w euro, głównie w eurooboniach krajów europejskich.

Oznacza to, że pieniądze te zostały przeznaczone na finansowanie deficytu budżetowego UE. Jest to jeden z powodów, dla których Trump chce zmienić główne ciężar finansowania Ukrainy na UE. I powrót do artykułu w Bild. Ogólna lista naszych najcenniejszych zasobów jest ogólnie poprawna. Są to zasoby mineralne, o których często piszę. Lista obejmuje uran, tytan, lit i grafit. Jak widać, nie ma żelaza i rud manganu.

Nasi oligarchowie już zaczęli integrować ten zasób z gospodarką europejską. A „Black Rock” kupił część akcji Poltava Gok. A nasza ropa i gaz w ogóle nie są zainteresowane Europą: niewiele jest zapasów, wydobywane i sprzeczne z „zielonym kursem”. Do 2050 r. UE chce spożywać 50 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego rocznie. Oznacza to, że zwykły LNG i dostawa z Afryki wystarczy. Autor wyraża osobistą opinię, która może nie pokryć się z pozycją redakcyjną.