Incydenty

„Myślałem, że coś trzeba zrobić”: Medic Siły zbrojne uratowały jej jednostkę ze środowiska (wideo)

Do rozpowszechnienia: w regionie Donieck żołnierze 128. brygady „dzikiego pola” sił zbrojnych TRO mieli w połowie środowisko, a wróg zamierzał przeciąć logistykę. Sytuacja została uratowana przez 59-letniego oficera medycznego Svetlana, korzystając z granatu. Jest to podane w historii. W tym czasie batalion utrzymywał pozycje w Staromaursky. Wróg próbuje napaść od wielu miesięcy w małych grupach. W tym czasie taka sytuacja została położona, że ​​sąsiad już nie był.

5 maja rozpoczęły się wielkie burze Staromayorsky'ego: „-Słowa Ruslan, dowódca 230 batalionu 128. Brygady„ Dzikie pole ”. Tego dnia ukraińscy obrońcy udało się odstraszyć pozycje na zewnętrznych zewnętrznych osadzonych na stronie ułożonych z uruchomionym. Zbiorniki, które uprawiało na nich wroga. 59-letnia medyczna svetlana była również w pozycjach bojowych. Pomogła swojemu dowódcy i przekazała rozkazy walki żołnierzom w obronie.

Konieczne było szybkie podejmowanie decyzji, w przeciwnym razie można je naprawić. Przenikają 3-4 osoby, a wieczorem może być do 5 osób. Myślałem, że musimy coś zrobić, wpadłem na garaż, w którym mieliśmy broń. Dostałem granatniki, położyłem je, dostałem, wziąłem jeden, pobiegłem do okna przez dom, zastrzeliłem go i odwróciłem. Powieść była zszokowana - mówi Svetlana.

Dowódca Roman mówi, że był zły przez chwilę, ponieważ było to zrobione bez zespołu, ale wyznał, że później przemyśla i zdał sobie sprawę, że gdyby Rosjanie zostali zakorzenione w domu, to nie byłyby to „śmiertelna sytuacja”, ponieważ nie zostałyby uwzględnione. Mogą mieć około 59 lat. Jestem bardziej martwi o to, że nie są dziewczyny, nie są rodziny. Nie. Wojsko mówi.