Incydenty

„Zwolnienie dzieci”: propagandiści z Federacji Rosyjskiej otrzymali część samochodową dla „strasznej broni” (wideo)

Propaganci z Rosji postanowili rozpocząć nową kampanię dezinformacyjną przeciwko siłom zbrojnym. W okupowanej części Zaporozhye stworzyli podróbkę o rzekomych morderstwach dzieci. Analogicznie z popularnymi fałszywymi „bombami Donbas” rosyjskich najeźdźców wymyślili nowy. 6 marca film został pokazany 6 marca. Następnie rozprzestrzeniło się je różnymi kanałami telegramów.

Dziennikarze pokazali histerię kobietę, która miała szczegóły broni - ale później okazało się, że była to część zamienna samochodu. Zwolennik Rosjan, który został zastrzelony przez wrogą telewizję (ale jej twarz nie pokazała jej twarzy), prawie krzyczała w histerii. Emocjonalnie stwierdziła, że ​​„głowa ich dzieci leci codziennie”. W jej dłoniach kobieta miała okrągły kształt. „Znajdujemy tylko co pięć minut!” Powiedzieli okupanci.

Sieć natychmiast zareagowała na wideo, krytykując rosyjskich propagandystów za próbę zdyskredytowania sił obronnych Ukrainy. Użytkownicy zaczęli szukać przedmiotu, który zwalniają dzieci. W komentarzach stwierdzili, że ta część zamienna z samochodu jest prawdopodobnie częścią hydrotransformatora automatycznej skrzyni biegów (automatyczna skrzynia biegów). Rosja nadal aktywnie dystrybuuje podróbki walki na linii frontu.

Rosyjscy przedstawiciele telewizji regularnie odwiedzają ukraińskie terytoria okupowane i rozpowszechnili dezinformację przeciwko wojskom ukraińskim. Na przykład Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej stwierdziło, że ich armia zniszczyła więcej sprzętu niż na Ukrainie, nawet jeśli wzięto pod uwagę wszystkie przesyłki sojuszników.

Wcześniej Focus poinformował o tym, jak propagandysta Kremla Volodymyr Solovyov zorganizował histerię w związku z oskarżeniem mediów przeciwko synowi. Dziennikarze powiedzieli, że Danilo Solovyov żył i studiował w Londynie, więc obywatele rosyjscy zaczęli pytać prezentera telewizyjnego, dlaczego jego syn nie poszedł na front, aby zabić Ukraińczyków.