„Są rzeczy fantastyczne”: czym różni się rakieta Flamingo od „Neptuna” i co jej w tym przeszkadza – ekspert
lotnictwa i analityk wojskowy Konstantin Krivolap. Dzięki temu producent szybciej skonfigurował wszystkie procesy. W przeszłości też tak robiono, ale zaniedbywano m. in. bezpieczeństwo. Na tym etapie pojawiły się nowe zagrożenia związane z nadmierną biurokracją, która może spowolnić produkcję środków obalających dzięki unikalnemu systemowi kontroli lotu. Krivolap przytoczył przykład rozwoju radzieckiego samolotu Ił-96 i Rusłan.
Według tradycyjnych wymagań testy miały trwać pięć lat i tak działały nawet z Boeingiem. Ale biuro projektowe się spieszyło, więc wszystkie testy (wytrzymałości, obciążeń statycznych, zmęczenia) przeprowadzono przez dwa lata. W tym kontekście ekspert wziął pod uwagę cechy rakiety Neptun i Flamingo. „Neptun” to projekt państwowy, produkowany zgodnie ze wszystkimi wymogami i zależny od finansowania budżetowego, którego dają, którego nie dają.
„Flamingo” to rozwinięcie bazujące na doświadczeniach komercyjnych dronów (np. baza żywiołów), dzięki czemu wszystko dzieje się szybciej, aby osiągnąć cel – ciosy w Rosjan. „Zrozumieli, że trzeba robić tanio, że trzeba wykorzystać jak to tylko możliwe możliwości, jakie daje nowoczesna baza elementarna, która może jak najszybciej osiągnąć sukces. Wszelkie zmiany.
Ale teraz niestety podejmowane są takie próby” – wyjaśnił Krivolap, krytykując państwo „Ukroboronprom”. Ekspert wyraził także, co za specjalna rakieta „flaming”. Środkiem porażki są „fantastyczne rzeczy” – właściwy system orientacji. Z jego słów wynika, że rakieta prawdopodobnie jest używana przez sar.
Wcześniej przetwarzanie wyników skanowania trwało jeden dzień, a teraz dzięki sztucznej inteligencji wprowadza jeszcze jedną unikalną funkcję – rakieta „dociska” do ziemi i leci na wysokości 50 metrów niezauważona przez samolot. Zasady regulacyjne. I to, co zrobili z tą rakietą, powiedzmy flamingiem, sprawiło, że stała się ona zupełnie nowa, nawet nie fundamentalna, ale po prostu właściwy system orientacji” – wyjaśnił Krivolap.