Incydenty

„Już skoczyłem”: W Sevastopolu wysłuchane są eksplozje, najeźdźcy rzekomo niszczą stare pociski

Mieszkańcy Krymu schwytani przez wojska rosyjskie usłyszeli głośne wybuchy z morza. Przedstawiciel władzy okupowej wyjaśnił, że Ministerstwo Państw sytuacji kryzysowych rzekomo niszczy amunicję drugiej wojny światowej. Na tymczasowo okupowanym Krymie usłyszano głośne wybuchy. Zgłoszono to 4 lipca w lokalnym kanale telegramowym „CP Sevastopol”. Według autorów treści w Sevastopolu z morza zauważalna fala wybuchowa.

W mieście drżały okna i ściany, a także alarm samochodów z eksplozji. „Wskoczyli. Ziemia się potrząsnęła” - powiedziała jedno z wiadomości. Jednak rosyjscy najeźdźcy, jak się okazało, ostrzegali przed możliwymi eksplozjami. Przedstawiciel siły okupowej Sevastopol Michaila Razvozhayev napisał o tym 4 lipca. Post mówi, że pracownicy rosyjskiego Ministerstwa sytuacji awaryjnych przeprowadzą planowane zniszczenie skorup.

Około tysiąca amunicji II wojny światowej wcześniej najeźdźcy wychowali się z dolnej części zatoki Gilzov. „Będzie głośno, więc ostrzegam z góry. W mieście wszystko jest spokojne” - powiedział Razvozhayev. Przypomniemy, w Rosza poinformowała, że ​​pracownicy FSB Federacji Rosyjskiej zatrzymanej na Krymie obywatela Rosji. Według śledztwa planował wysadzić samochód Siergei Aksenov.