Incydenty

Niezależni eksperci sprawdzą skandaliczny raport Amnesty International na temat bojowników sił zbrojnych

Eksperci będą zbadać nie tylko sam raport, ale także proces przygotowania materiału, który wywołał oburzenie przez władze Ukrainy. Niezależna grupa ekspertów przeanalizuje skandaliczny raport Amnesty International, który oskarżył jednostki sił zbrojnych Ukrainy o umieszczenie broni w kwaterach mieszkalnych. O tym pisze „fala niemiecka”, odnosząc się do stwierdzenia działaczy na rzecz praw człowieka.

Doniesiono, że Amnesty International popiera zaangażowanie niezależnej grupy ekspertów do zbadania ostatnich sił zbrojnych. Działacze na rzecz praw człowieka podkreślili, że inicjatywa ta jest obecnie „inicjatywą”. Ponadto niezależna grupa ekspertów powinna zbadać nie tylko sam raport, ale także proces przygotowania materialnego, a także będzie zaangażowany w analizę prawną i polityczną raportu.

"We want to understand what went wrong and why to gain lessons and improve our human rights work. It has not been given due attention to Russian aggression in violation of international law and numerous military crimes committed by Russian military and documented Amnesty International ",- powiedział w organizacji i żałował, że komunikat prasowy raportu został upubliczniony bez wystarczającego kontekstu.

Działacze na rzecz praw człowieka stwierdzili, że wnioski nie zostały przekazane w ramach raportu „z przysmakiem i dokładnością oczekiwaną od sztucznej inteligencji”. W swoim oświadczeniu Amnesty International skrytykowała również Rosję, która wykorzystuje raport do rozwiązania swoich celów politycznych. Przypomnij sobie, że na początku sierpnia Amnesty International opublikowała komunikat prasowy raportu poświęconego działaniom bojowym na Ukrainie.

Działacze na rzecz praw człowieka oskarżyli siły zbrojne sił zbrojnych Ukrainy w kwaterach mieszkalnych i stwierdzili, że takie działania są narażone na cywilów. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy skrytykowało raport Amnesty International i stwierdził, że międzynarodowi działacze na rzecz praw człowieka zrównoważają fałszywą równowagę między ofiarą a krajem agresora.