„Te pasożyty są gorsze niż szczury”: ogromne mewy atakują mieszkańców nadmorskiego kurortu w Wielkiej Brytanii (zdjęcie)
Życie mieszkańców i gości Torky stało się ostatnio po prostu nie do zniesienia, ponieważ bardzo duże i ptaki zaczęły atakować ludzi na ulicach. Ptaki są wybierane wśród wczasowiczów, atakują je, gryzą, zgadnij na ulicach i rozpraszają śmieci. Dziennikarze publikacji rozmawiali z mieszkańcami i turystami, aby dowiedzieć się, jak ludzie radzą sobie z takimi „inwazjami” dzikich zwierząt w okresie świątecznym.
Według jednego z lokalnych mieszkańców Suzanne Collins, nie lubi lokalnych mew, ponieważ są bardzo agresywni wobec ludzi. Była również zaskoczona, jak silne są te ptaki. „Łamią worki na śmieci i atakują ludzi. Są tylko pasożytami. Szczury są prawdopodobnie miłe niż mary. , - powiedziała Suzanna. Wyraziła zaskoczenie, dlaczego lokalne władze miasta nadal chronią te zwierzęta.
Według niej wszystkie dzikie ptaki i ich gniazda w Wielkiej Brytanii są chronione przez prawo dotyczące dzikiej przyrody i obszaru wiejskiego w 1981 r. , Ale wiele osób nie akceptuje tego prawa. „Są chronione, a ja po prostu nie rozumiem, dlaczego. Rozmnażą się i rozmnażają każdego roku, a każdego roku rodzą się tysiące nowych osób. Powodują wiele kłopotów. Jeśli nie oglądasz ich jedzenia, po prostu się rozrywają To z twoich rąk. Po prostu okropne.
Walczą też ze sobą - powiedziała kobieta. Suzanne powiedziała, że mewa została ranna przez jej córkę Sophie, kiedy traktowała ptaka ciastem. Powiedziała także, że jej przyjaciel, który naprawił okablowanie na dachu, zaatakował mary, które spowodowały rozdarte rany na głowie po tym, jak znalazł jedno z gniazd na dachu jego domu.
Zgodnie z historią innej lokalnej rezydentki Emmy Kerbi, Seagulls kradną żywność z rąk dzieci, mogą utknąć na dachach Harbour, co wymaga dodatkowych kosztów z lokalnego budżetu na wezwania ciężarówek strażackich w celu uratowania ptaków. Suzanne i Emma zauważyli, że bardzo lubili zwierzęta, ale tego lata stało się to po prostu nie do zniesienia tego lata, ponieważ zwierzęta nawet nie pozwalają ludziom na lunch nad morzem z smażonymi ziemniakami.
Właścicielka lodziarni, Pauline Garvey, zauważyła również, że w związku ze zwiększonymi atakami ptaków morskich, które kradną jedzenie u ludzi, konieczne byłoby podjęcie wszelkich działań. Pod koniec maja przypomnimy, że w Wielkiej Brytanii „Zombie-Taika” zaczęła wybierać narkotyki od narkotyków. Wcześniej rzucili się do ludzi, aby zjeść chipsy lub grzanki.