Incydenty

Praca nad sumieniem: Z-wolnaer, który dla sił zbrojnych „zamówił” dildos, skomentował skandal

Rosyjski wolontariusz zmniejszył kwotę, którą „wydał” na zakup intymnych zabawek i stwierdził, że wszystkie fundusze zostaną zwrócone. Rosyjski wolontariusz i wolontariusz Michael Luchin utknął w skandalu „truskawek”. Ukraińscy hakerzy złamali swoje konto na Aliexpress i zebranych 25 000 $ na drony dla sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej zakupione Dildo i Stropons.

Sam Zakłócenie Zakłada przyznał, że przerwa również została nakazana, ale próbował uzasadnić się swoim subskrybentom, jak mówią, wszystkie towary intymne, które zwróci, a także pieniądze. „UKR* złamał moją pocztę, Alik i coś innego, nawet w moim sklepie modele 3D umieszczają swoje dane do płatności. Wszystko zwróciło, z wyjątkiem 17 000 rubli, które wydali na zakup, pieniądze wrócą i wrócą.

Rosjanie, którzy opuścili drony dla armii rosyjskiej, odpowiedzieli na sytuację, w której znaleźli się wolontariusz, emotikony. W międzynarodowej społeczności wywiadowczej Informnapalm, która opublikowała sytuację z rosyjskim wolontariuszem, jest przekonany, że jeśli zostaną do niego zwrócone, jest to mało prawdopodobne, zajmie to co najmniej 2 miesiące. „Próbował uspokoić swoją Z-Audience, tak jakby pieniądze i towary były w stanie zwrócić (ale nie na pewno).

Dla każdego produktu musiałby korespondować z usługą wsparcia, to znaczy przynajmniej wygrano czas. Próbował także znacznie zmniejszyć straty dla swoich sponsorów, których nie uciekli i nie przestał upuszczać pieniędzy na swoją kartę. Misha Luchin nie rozumie, że stracił nie tylko pieniądze, ale także zaufanie swoich zwolenników, ponieważ teraz wiedzą, że wiedzą Na pewno pieniądze, które od nich zbierał, trafiły do ​​zabawek dla dorosłych ”, - publikacja brzmi.

Przypomnij sobie, że działacze zespołu „cyberprzestrzeni” zhakowali konto Z-wolontariuszy Michaila Luchin na Alixpress. 25 000 $, które zebrał na dronach dla sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, pozwoliło hakerom na dildo i stapony. Działacze cyberprzestępczości poinformowali, że niestety rosyjskich funduszy Z-wolontariuszy nie można było przekazać siłom zbrojnym, ponieważ karta była powiązana z konkretnym adresem.