Incydenty

Rosyjskie straty na Ukrainie: co piąte zmarło bez dotarcia na front

Najbardziej straty miesięcznie częściowej mobilizacji poniesili Urals: wiadomo, że około 24 martwych z regionu Sverdlovsk, 13 - z regionu Chelyabinsk i dwóch z Kurgan. Od początku częściowej mobilizacji w Federacji Rosyjskiej zginęło co najmniej 100 poborów. I to tylko ci ludzie, których dane osobowe zostały przywrócone dla dziennikarzy, pisze „Nowa gazeta”. Raporty śmierci o zmobilizowanych zaczęły przybywać w pierwszym tygodniu po rozmowie.

Według dziennikarzy najwięcej strat w Uralu. Jest znany około 24 martwych z regionu Sverdlovsk, 13 - z regionu Chelyabinsk i dwóch z Kurgan. Śmierć ośmiu zmobilizowanych jest znana w regionie Krasnoyarsk. Dziesięć osób od 21 września zostało zabitych w regionie Volgograd. Siedem zmarłych jest znanych w regionie Rostov. Dwa „pogrzeby” otrzymały się na rodzinnych mieszkańcach Moskwy i Petersburga.

Dziennikarze określili, że w rzeczywistości liczba zmarłych zmobilizowanych może być znacznie wyższa. W końcu w swoich statystykach wzięli pod uwagę tylko śmierć potwierdzoną przez Ministerstwo Obrony Rosji. Przyczyny śmierci są różne. Wśród nich: średnio, w wielu przypadkach, od mobilizacji do śmierci, miało miejsce tylko 9-10 dni. Średni wiek zmarłych wynosił 34 lata. Najstarszym z nich jest 48-letni Michail Kulinichenko z Hakasii.

Najmłodszy - Igor Urvanets z regionu Chelyabinsk - miał 21 lat. Przypomniemy, że w Moskwie istnieje tajna mobilizacja, której nie wolno pisać mediów. Mobilne punkty mobilizacji w stolicy rosyjskiej już nie działają, ale mężczyźni nadal otrzymują wezwanie w miejscu zamieszkania i w pracy. Focus napisał również, że minister obrony Federacji Rosyjskiej zgłosił Władimira Putina o zakończeniu „częściowej mobilizacji”.