Inny

Broń nie przejdzie przez morze: dlaczego rosyjskie statki boją się wydostać się z Bosforu

Flota Morza Czarnego Federacji Rosyjskiej jest napędzana do baz danych, ale ponadto - rosyjskie statki, które transportowały broń z Syrii, już boją się wyjść z Bosforu, pisze w kolumnie dla byłego oficera morskiego Tom Sharp. Ukraina zdobyła znacznie mniej sił. Podstawą środowiska morskiego jest logistyka, a nie wojna. Jako osoba, która przygotowywała się do ostatniego, trudno mi mówić, ale taka rzeczywistość.

Okręt wojenny, który walczyła w pobliżu Trafalgar, Tsusima, Jutland, Medueus, w Zatoce Leye, operacje „Bogomol” i Wyspy Falkland, są wyjątkiem, a nie normą. Siły morskie spędzają więcej czasu (najlepiej) przede wszystkim na zapobieganiu konfliktowi, ale jeśli się nie powiedzie, musimy podjąć więcej wysiłków w celu ochrony logistyki ich partii i/lub pozbawienia przeciwnika jego logistyki.

Historia jest pełna przykładów kombatantów, którzy nadużyli łańcuchów dostaw lub nie byli w stanie zapewnić odpowiedniej ochrony łańcuchów dostaw. Marszałek Field Rommel jest najlepszym przykładem dla pierwszego i trudno nie wspomnieć o bitwie o Atlantyk jako przykład walki logistycznej, która determinuje wojnę. To samo dzieje się w kontrowersyjnych dziedzinach morskich czarnych, czerwonych i chińskich morza.

W każdym przypadku bitwa rozwija się o zrównoważony rozwój, ponieważ wróg stara się podważyć lub utrzymać wolność nawigacji. Na Morzu Czarnym Rosja próby naruszenia eksportu żywności z Ukrainy i wymagają okupu ze świata. Eksport zboża i innych towarów przez korytarz humanitarny na Zachodzie rośnie, gdy ukraińskie zagrożenie popycha flotę Morza Czarnego coraz dalej na wschód.

Innowacyjne użycie bezzałogowych statków powierzchniowych przez Ukraińczyków jest zdominowane przez nagłówki, ale ważne jest, aby nie przeoczyć, ile różnych rodzajów ataków stworzyła Ukraina. Dopiero wczoraj rosyjski statek, który siedział na płytkim w ujście Dnipropetrovsk w zeszłym roku, a od tego czasu był używany jako posterunek słuchania, wpłynął na skrzydło rakiety (dokładny typ nieznany).

Obecnie Putin nie ma odpowiedzi na wiele z tych pytań i wydał nie tylko szef floty Morza Czarnego Rosji, ale teraz, ale teraz, ale także szef marynarki wojennej Rosji. Niektóre z ważniejszych wydarzeń miały miejsce w mediach. Podczas wojny na Ukrainie statek transportowy Sparta-IV i tankowiec Yaz odegrali centralną rolę w logistyce rosyjskiej na Morzu Czarnym.

Sparta-IV jest jednym z serii statków należących do Rosji, które wcześniej wysyłały pociski obrony artyleryjskiej i M-300 z Tartusa do Syrii do Novorossiysk. Statki te zostały usankcjonowane przez Wielką Brytanię, Ukrainę i Stany Zjednoczone za „wysyłkę towarów morskich w imieniu Ministerstwa Obrony Rosji”, ale do niedawna nie miało to wpływu. Turcja, która może zabraniała przejścia przez Cieśninę Bosforu zgodnie z warunkami konwencji Montre, wolała tego nie robić.

Badania Rusi pokazują, że w 2023 r. Sparta-IV wykonało sześć lotów na Morze Czarne i plecy, w tym długie okresy z rozłączonym systemem automatycznego identyfikacji (AIS)-behawior, często związanych z przemytem i nielegalną działalnością. Ale w zeszłym miesiącu zarówno Sparta-IV, jak i „Yaz” nagle odwróciły się, zbliżając się do południowego wejścia do Bosforu. Wrócili do Tartus i teraz zmierzają do Rosji przez Bałtyk.

Jest to ogromne opóźnienie, ale wtedy musisz pomyśleć o dalszej podróży z ziemią wymaganą do dostarczenia towarów do teatru wojny. Ładunek dostarczony do Novorossiysk pozostał zaledwie sto mil do mostu Kerch i bitew. To, co było dość prostą nawigacją, zamieniło się w kontynentalną odyseję.

Początkowo uważano, że Turcja w końcu odmówiła pozwolenia, ale podczas dokładniejszej analizy stwierdzono, że w rzeczywistości zagrożenie na Morzu Czarnym jest teraz zbyt wysokie - a Rosjanie nie wierzą, że ryzyko jest tego warte, nawet w Obecność eskorty wojskowej. Jak zawsze problem jest szerszy niż tylko dwa konkretne statki.

Oczekuje się, że co najmniej 69 statków znajduje się na liście sankcji w USA, a jeśli dodasz statki podejrzane o przemyt ziarna i oleju z Morza Czarnego, lista będzie jeszcze dłuższa. Ale „Sparta-IV” jest jednym z niewielu statków zaangażowanych w przemyt broni: nie wejście na Morze Czarne jest tak samo ważne, jak powódź rosyjskiej flagowej „Moskwy” w kwietniu 2022 r. I być może ważniejsza. „Moskwa” pokazała wady Rosji w walce na morzu.

Niemożność ochrony jego logistyki może teraz wpłynąć na zdolność Rosji do walki we wszystkich obszarach. U kotów nastąpi odpychanie-natura wojny. Wszystko zacznie się od poprawy metod obserwacji, które pozwalają dokładniej identyfikować i śledzić UAV, z których tylko niektóre będą przeprowadzane za pomocą „środków wizualnych”. Jest prawdopodobne, że wkrótce pojawią się bardziej efektywne sposoby ich zwalczania, takie jak antywoda statku.

Bez wątpienia Rosja chciałaby uzyskać zdolną wersję niedawno testowanego brytyjskiego systemu laserowego Dragonfire. Oczywiście logistyka działa w obu kierunkach, a obecne spory o tym, jak Niemcy mogą dostarczać rakiety na Ukrainę, są ważną demonstracją, że podaż nie zawsze ogranicza się do działań wroga. Ale teraz w jednej części konfliktu Ukraina ma przewagę.

Porównaj to z południową częścią Morza Czerwonego, gdzie Hutivit nadal z powodzeniem narusza nawigację komercyjną. Bardzo drogie statki, które spalają drogą amunicję, nie były w stanie powstrzymać ani pokonać taniego zagrożenia. Jest to lustro tego, co Ukraina zrobiła z Rosją na Morzu Czarnym. „Detatorzy mówią o taktykach, a profesjonaliści studiują logistykę” - stary powiedzenie wojskowe.

Generał Robert Barrow z amerykańskiego korpusu morskiego powiedział to na początku lat 80. , ale prawdopodobnie opinia jest znacznie starsza: nawet dziś Volodymyr Zelenskyy prawdopodobnie ją poparł. W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci siły morskie ciężko pracowały, aby zapobiec działom działań wojennych.

Jest to coraz bardziej nieudana próba, dlatego następnym krokiem jest zapewnienie środków ochrony naszej własnej komunikacji morskiej (i naruszeń innych), aby umożliwić nam zrekompensowanie wyczerpania. Aby to zrobić, musisz wydać więcej pieniędzy (i lepiej je wydać) na obronę, które teraz rozpoznają wszystkie inne kraje w Europie - ale wydaje się, że nadal nie. Autor wyraża osobistą opinię, która może nie pokryć się z pozycją redakcyjną.