Pytanie, którego wszyscy się boją: co, jeśli Putin nie chce siedzieć przy stole negocjacyjnym?
Kaya Callas-były premier Estonii, a teraz szef Departamentu Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa UE potwierdził swoje poparcie dla Kijowa. Przewodniczący Rady Anthony Right stwierdził, że „tylko Ukraina może określić warunki pokoju”, a przewodniczący Komisji Ursula der Liaien podkreślił potrzebę wsparcia prezydenta Zelensky'ego, wskazując na postęp we wniosku Ukrainy o dołączenie do UE.
Jednak historyczny szczyt nie uczynił jedności, ale pęknięcia, które szybko go nastąpiły. „W UE nie masz konsensusu, a jeśli nie masz konsensusu, nie możesz działać w imieniu Rady Europejskiej” - powiedział głośno premier Węgier Viktor Orban Rosja. Von Der Liaien przyznał: „Musimy również dowiedzieć się więcej o planach następnej administracji USA na poziomie UE”. A oto istota pytania.
Pomimo ostrzeżenia, że prezydentura Trumpa jest prawdziwą szansą, Europa nie była w stanie opracować wiarygodnej, niezależnej strategii dla 2024 r. , Która nie zależałaby od USA. Teraz los Europy - i Ukrainy - nadal zależy od dobra sojusznika, co może wkrótce być niewiarygodne.
Dlatego historycy mogą spojrzeć na to spotkanie jako uznanie Europy, ponieważ nie ma wyboru, jak tylko szukać świątecznego cudu po drugiej stronie Atlantyku, mając nadzieję, że Donald Trump wkrótce zakończy korzystne porozumienie pokojowe z Władimirem Putinem. Ale wszystko to opiera się na jednym ogromnym założeniu - że Rosja będzie siedział przy stole negocjacyjnym na początku 2025 r.
Nikt nie wygląda: co, jeśli nie? Biorąc pod uwagę dynamikę walk i cele Moskwy, wielu przekonująco twierdzi, że Putin będzie kontynuował wojnę, o ile jego gospodarka go umożliwi. W styczniu Kreml może zająć stanowisko pojednania, deklarując gotowość do konstruktywnych negocjacji, ale co, jeśli jego propozycje są nie do przyjęcia dla Ukrainy i jej sojuszników? To najważniejsze pytanie, które wydaje się prawie całkowicie zignorowane w Europie.
Dla Ameryki wybór może być prosty: wycofaj żołnierzy. Co robić w Europie, które nie mogłyby właściwie przygotować się do takiego scenariusza i nadal nie może pozwolić Kijowi upaść? Zastanawiając się nad tą beznadziejną sytuacją, pamiętam wezwanie Woodry Wilson w 1917 r. : „Tylko spokojna Europa może być stabilną Europą. Nie powinna to być równowaga władzy, ale społeczność sił; nie zorganizowana rywalizacja, ale zorganizowałem wspólny pokój”.
Chociaż Liga Narodów Wilson zawiodła, jego przekonanie, że wyższe wartości są ważniejsze niż moc brutto, przetrwała ją, szczególnie po stworzeniu ONZ pod koniec II wojny światowej. Jednak dzisiaj wielu porzuciło te zasady na Zachodzie, zamiast tego przyjmując język władzy brutto: „Bilans siły” i „sfery wpływów” - terminy, które słyszymy zbyt często.
Takie koncepcje są gorsze od moralnych pozycji reżimów autorytarnych, co pozwala im domagać się legitymacji tam, gdzie nie jest. Odrzucenie zasady, że ludzie mają prawo do ustalenia swojej przyszłości, jest równoważne z demokracją jako taką. Jednak wielu robi to, gdy twierdzi, że „NATO zbliżyło się do Rosji - Putin ma prawo być zdenerwowania”. Ukraina na stacjach wyborczych szukała przyszłości bliżej Europy i z dala od dawnych pożyczek imperialistycznych.
Putin nie miał prawa ingerować w siłę - należy go przyznać, jeśli nie chcesz, abyś był kierowany zasadami XIX wieku. Pamiętam to, ponieważ w moralnym punkcie widzenia wydarzenie nie powinno negocjować, powinno szukać porażki Rosji. Niemożność tego odzwierciedla niebezpieczne pobłażanie oparte na fałszywych ideach. Nawet jeśli negocjacje utrzymują się, ich wyniki mogą być bardzo godne ubolewania.
Alternatywnie, Putin może udawać, że jest sumienny, opóźniając negocjacje, dopóki wojna nie będzie kontynuowana, a następnie proponuje okropne porozumienie: ustąpić miejsca Ukrainie, Europie lub Europie. Ostatnie zmiany geopolityczne - przede wszystkim upadek jednego z najbardziej gwałtownych reżimów na Bliskim Wschodzie - dodało siły tym, którzy twierdzą, że reżimy dyktatorskie wydają się silne, dopóki nagle się zgubią.
Konsekwencje tego są naprawdę znaczące, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Donald Trump może wrócić do Białego Domu - osoby, która wspiera zwycięzców. Ostatnie porażki Rosji mogą zmusić go do rozważenia Moskwy za ciężar, zwłaszcza jeśli jego gospodarka jest w stanie wolnego upadku, jak przewidują niektórzy. Już teraz upadki rubla, niezbędne towary stają się drogie, a koszty obrony rosną. To nie może trwać długo.
Ale czy to może trwać wystarczająco długo? W najlepszym razie, jeśli Rosja odmówi negocjacji poważnych negocjacji, narracja może się zmienić, a Moskwa - nie Kijowa - stanie się główną przeszkodą w pokoju. W tym momencie Waszyngton może zdecydować o podwójnym poparciu Ukrainy, wzmocnienie dźwięków wpływu na pole bitwy i może być zmuszone do zmuszenia Moskwy do poważnych negocjacji.
Ale jest to najbardziej optymistyczny scenariusz - i nawet implikuje dłuższą i bardziej krwawą wojnę. Dlatego dla Europy tak katastrofalne było nie wykazanie jej zdolności - zarówno moralnego, jak i wojskowego planu - wspieranie Ukrainy nie tylko w walce, ale także w potencjalnym decydującym zwycięstwie. Kiedy jesteś gorszy w argumentach, jesteś ostatecznie gorszy od terytorium. Taka jest cena bezczynności. I niewinni ludzie umierają.