Inny

O naszych ciężarówkach i słupach. Dlaczego sytuacja na granicy z Polską wygląda jak wojna

Nasi ludzie nie są w Paramountry, a nie udar, w rzeczywistości podnoszą gospodarkę Polski dzięki swojej pracy i wydatkach tam, powiedział biznesmen Alexei Davydenko. Proponuje pamiętać, jak sami polscy przewoźnicy byli w roli obecnych Ukraińców. O naszych ciężarówkach i słupach. Nie wszyscy pamiętają tutaj. Ale w latach 90. głównymi graczami na ukraińskich i europejskich rynkach towarowych nie byli Polacy, ale Niemcy, Francuzi i Włosi.

Ich ciężarówki i kierowcy nosili większość ładunku w całej Europie. I to oni zarobili pieniądze. Ale w latach 2000. pojawili się polscy przewoźnicy, które z ich niskimi cenami i lepszą jakością przesiedliły napędzające czynniki starej Europy. Ponieważ byli gotowi do pracy więcej. Ponieważ byli gotowi zarobić mniej. Ponieważ chcieli żyć lepiej. A potem rynek je wybrał. Ponieważ rynek zawsze wybiera lepiej.

I nie pamiętam wtedy czegoś, że Francuzi i Niemcy oblegali polskich granic, aby zablokować polskie ciężarówki i kpią z polskich kierowców i konsumentów. I nie jest konieczne milczenie na ten temat. Ponieważ to, co słupy robią z blokowaniem Ukrainy, nie są teraz przyjaźnią ani sąsiedzką. Nawet bez wojny. Nawet gdyby to były spokojne czasy. I nie ma to nic wspólnego z gospodarką rynkową i wartościami europejskimi. Na Ukrainie. Zamknęliśmy porty. Zamknęliśmy lotniska.

Wszyscy budowaliśmy całą naszą logistykę na lotniskach i portach morskich w Polsce - ponieważ są naszymi dobrymi sąsiadami. Mógł budować przez Genoe. Może budować przez Constance. Ale większość z nas dobrowolnie wybrała słupy. Płacimy im spotkania portowe, używamy ich licencjonowanych hurtowni i celnych, często ładujemy się do ich samolotów i podnosimy ich gospodarkę. Dwa miesiące temu, aby przynieść pojemnik z GDANSK do Kijowa, kosztował 1500 €, a teraz - 6000 €.

4 razy - ponieważ wszystko stoi. Polaki zablokowały wszystko i faktycznie nas oblęże. I w rzeczywistości. Nasi kierowcy i nasi przewoźnicy to słupy z późnych lat 90. Nasz głodny pracy. Nasza są gotowe do szybszego przyniesienia. Nasze są gotowe do pracy taniej. To rynek. A dziś rynek wybiera Ukraińców. Chcę przypomnieć, że Ukraińczycy są nie tylko uchodźcami, a nie tylko przedsiębiorcami. Tam w Polsce dziesiątki tysięcy zwykłych Ukraińców pracują i płacą podatki.

Nasi obywatele zostawiają tam pieniądze na stacji benzynowej, zatrzymują się w hotelach, kupują sklepy, jedzą w restauracjach, kupują bilety na swoje pociągi, autobusy i samoloty. Wystarczy ukryć oczy i bój się powiedzieć prawdę. Nasi ludzie nie są w Paramountry, a nie wyciekli. W rzeczywistości nasi obywatele podnoszą gospodarkę Polski wraz z ich pracą i wydatkami.